Tłusty czwartek to taki dzień, w którym nawet najmniejsze łasuchy skuszą się na pączka lub inny słodki smakołyk. To również dla wielu łakomczuchów dobra wymówka do objadania się i napełniania ciała kaloriami. Ale bądźmy szczerzy - wszystko jest dla ludzi tylko trzeba zachować umiar. Muszę powiedzieć, że i dla mnie "Tłusty czwartek" jest świętem, podczas którego zdegustuję nie jednego pączka czy faworka :) A o to i moje przygotowania do tego dnia:
Oprócz skromnych "faworków" zwanych też "chrustem" skuszę się na nie jednego pączka...najlepiej każdy niech będzie innego rodzaju i z innej piekarni. lubię porównywać smaki i odnajdować te, które najbardziej mi odpowiadają. Jak do tej pory tylko jedna pączkarnia tj. "Tradycyjna Pączkarnia SŁOWIK" w Katowicach na ul. 3 Maja 5 odpowiada moim oczekiwaniom i śmiało mogę ją polecić:) Każdy zjedzony w niej pączek jest smaczny i kusi ...powodując, że człowiek chce więcej i więcej:)
Nic dziwnego, że w normalny dzień do tej tradycyjnej pączkarni ustawiają się długie kolejki. Gdy jednak zajrzycie do niej w "tłusty czwartek" musicie zarezerwować sobie duuuuuuużo czasu na stanie w slalomistej kolejce i rozważanie, które smaki wybierzecie dla siebie. A smaków jest ogrom: od tradycyjnej róży, truskawki, przepysznej wiśni, porzeczki po czekoladę, kukułkę czy nawet chałwę. Do wyboru do koloru-kto co lubi. Ceny również są przystępne... nie czarujmy się, nie są to pączki za 50 gr z ogromnych sieciówek ale ich cena odpowiada smakowi. Są to pączki tradycyjne wypiekane na naszych oczach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz