czwartek, 2 marca 2017

Jeff's Katowice-Silesia


Całkiem niedawno postanowiliśmy wybrać się na rodzinny obiad w 4 osoby. Nasz wybór padł na bardzo klimatyczną restaurację JEFF"S znajdującą się w Centrum Handlowym Silesia w Katowicach przy ul. Chorzowskiej 107. Jest to lokal stylizowany na typowe knajpki amerykańskie i reklamujący się jako miejsce szczęśliwych ludzi. Od wejścia zaskakuje on swoim amerykańskim stylem - czerwone kanapy, kelnerki kuso ubrane, na ścianach w niektórych lożach "tapeta" z gazet w innych na suficie wiszą stylowe buty czy stół do golfa z przyklejonymi kijami golfowymi. Generalnie WYPAS KLIMAT!!! Do tego na piętrze przygrywa nam kapela - za każdym razem inna. Znalazł się też kącik dla dzieci z opiekunkami, które zabawiały nasze pociechy.  W lokalu można siedzieć i siedzieć godzinami. Jedyna jego wadą jest brak toalety. Żeby z niej skorzystać trzeba wybrać się "na centrum handlowe"- czyli wyjść z Jeff'sa. 

Gdy weszliśmy do środka przemiła pani pokazała nam nasz wcześniej zarezerwowany stolik (bez rezerwacji nie ma co liczyć na miejsce). Następnie podeszła do nas kelnerka, która się przestawiła i świadczyła, że to ona dziś nas będzie obsługiwała. Podała menu... ciekawe, innowacyjne a zarazem niezbyt rozbudowane co akurat my uważamy za plus. Wszyscy wybraliśmy do jedzenia hamburgery  (ok 29 zł sztuka) a do picia lokalną lemoniadę w dzbanku (19 zł za dzbanek ). Na zabicie czasu kelnerka przyniosła nam na stół talerz z kapustą kiszona-mmmm.... była pyszna i zdrowa. 



Kiedy już dostaliśmy nasze porcje na talerzach do każdego hamburgera dodane były surówki i frytki. Szczerze powiem, że pięknie i apetycznie to wszystko razem wyglądało. 
Hamburger wypieczony zgodnie z życzeniem medium, mięso soczyste i dobre. Wszystko bardzo dobrze sie komponowało. Cheddar dodatkowo podkreślał smaki. Ogólnie dużo plusów i polecimy ten lokal znajomym... jednak znalazło się kilka niedociągnięć, które naszym zdaniem w tej knajpce były niedopuszczalne, a mianowicie: włos w lemoniadzie z muszką owocówką oraz drobne kawałki kości w mięsie... mniej odporni mogli połamać zęby. 












środa, 1 marca 2017

Tłusty czwartek






Tłusty czwartek to taki dzień, w którym nawet najmniejsze łasuchy skuszą się na pączka lub inny słodki smakołyk. To również dla wielu łakomczuchów dobra wymówka do objadania się i napełniania ciała kaloriami. Ale bądźmy szczerzy - wszystko jest dla ludzi tylko trzeba zachować umiar. Muszę powiedzieć, że i dla mnie "Tłusty czwartek" jest świętem, podczas którego zdegustuję nie jednego pączka czy faworka :) A o to i moje przygotowania do tego dnia:






Oprócz skromnych "faworków" zwanych też "chrustem" skuszę się na nie jednego pączka...najlepiej każdy niech będzie innego rodzaju i z innej piekarni. lubię porównywać smaki i odnajdować te, które najbardziej mi odpowiadają. Jak do tej pory tylko jedna pączkarnia tj. "Tradycyjna Pączkarnia SŁOWIK" w Katowicach na ul. 3 Maja 5 odpowiada moim oczekiwaniom i śmiało mogę ją polecić:) Każdy zjedzony w niej pączek jest smaczny i kusi ...powodując, że człowiek chce więcej i więcej:) 





Nic dziwnego, że w normalny dzień do tej tradycyjnej pączkarni ustawiają się długie kolejki.  Gdy jednak zajrzycie do niej w "tłusty czwartek" musicie zarezerwować sobie duuuuuuużo czasu na stanie w slalomistej kolejce i rozważanie, które smaki wybierzecie dla siebie. A smaków jest ogrom: od tradycyjnej róży, truskawki, przepysznej wiśni, porzeczki po czekoladę, kukułkę czy nawet chałwę. Do wyboru do koloru-kto co lubi. Ceny również są przystępne... nie czarujmy się, nie są to pączki za 50 gr z ogromnych sieciówek ale ich cena odpowiada smakowi. Są to pączki tradycyjne wypiekane na naszych oczach.